Lepiej mieć pogięte niż wcale...
Lepiej mieć pogięte niż wcale...
...a jeszcze lepiej je naprawić Drewniany drążek do wypchnięcia kapsla od środka i wyprostowania lica, kapslownica, pusta butelka i gotowe. Są kapsle, które warto w ten sposób odratować. Ktoś ma również jakieś osiągnięcia w tym zakresie? Chętnie zobaczę albo przeczytam o innych patentach na tego typu blacharskie prace
-
- Posty: 204
- Rejestracja: 27 stycznia 2019, 17:03
Re: Lepiej mieć pogięte niż wcale...
Ten kapsel był chyba lokomotywa zdejmowany.
Przyznać trzeba, ze efekt bardzo zadowalający.
Pozdrawiam
Przyznać trzeba, ze efekt bardzo zadowalający.
Pozdrawiam
Re: Lepiej mieć pogięte niż wcale...
Napisz coś więcej o tym drążku. Średnica taka jak butelki?
Na czym kładziesz kapsel podczas wypychania? Uderzasz czy zwiększasz siłę stopniowo?
Na czym kładziesz kapsel podczas wypychania? Uderzasz czy zwiększasz siłę stopniowo?
Re: Lepiej mieć pogięte niż wcale...
Ja prostuję tak wszystko co trafia do mojej kolekcji. Przy najbliższej okazji wrzucę kilka fotek przed/po.
https://1drv.ms/f/s!Arqm-0vCoijQaLJ078Oqx-f0oWs - zagraniczne i polskie, piwne i niepiwne, kilka szkieł i wafli - na wymianę tylko za kapsle piwne. ZAPRASZAM!!!
Re: Lepiej mieć pogięte niż wcale...
Mam w domu taki tłuczek do mięsa z drewnianym drążkiem , średnica mniejsza niż kapsel. Kapsel kładę na solidnym blacie, podkładam kawałek materiału, żeby nie porysować lica, przykładam i dociskam. Jeżeli wgniecenia są większe w konkretnych punktach dociskam jeszcze w tych miejscach mocniej. W trudniejszych przypadkach takich jak pokazany w tym temacie, raczej pozbywam się uszczelki, żeby uzyskać lepszy efekt. Przy większości współczesnych kapsli gdzie grubość blachy jest dość skromna idzie to wszystko bardzo ładnie, gorzej jest ze starszymi czy też np. Japońskimi czy Koreańskimi kapslami, które są solidniejsze i stawiają większy opór.