Standardowo trzeci weekend września, miejsce to samo czyli Browar na Jurze ul. Ignacego Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie
Rezerwacje stolików: abrel@o2.pl lub SMS 600-990-990
https://www.facebook.com/events/3914817 ... f=newsfeed
Z tego co wiem, w piątek ma się odbyć spotkanie przedgiełdowe.
Lista:
1. Pluto
2. Eow
17.09.2022 - Zawiercie - X Jubileuszowa Zagłębiowska Giełda Birofiliów
17.09.2022 - Zawiercie - X Jubileuszowa Zagłębiowska Giełda Birofiliów
ZIELONE KARTKI NA FB
Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie.
Już zmieniłem zdanie.
Wymienisz się za nie.
Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie.
Już zmieniłem zdanie.
Wymienisz się za nie.
Re: 17.09.2022 - Zawiercie - X Jubileuszowa Zagłębiowska Giełda Birofiliów
No nic, wygląda na to, że sami będziemy na giełdzie
ZIELONE KARTKI NA FB
Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie.
Już zmieniłem zdanie.
Wymienisz się za nie.
Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie.
Już zmieniłem zdanie.
Wymienisz się za nie.
Re: 17.09.2022 - Zawiercie - X Jubileuszowa Zagłębiowska Giełda Birofiliów
No dobra, to przyjadę, żeby Wam smutno nie było...Pluto pisze:No nic, wygląda na to, że sami będziemy na giełdzie
Re: 17.09.2022 - Zawiercie - X Jubileuszowa Zagłębiowska Giełda Birofiliów
Dlaczego lubię przyjeżdżać na tą giełdę?
Giełda organizowana jest przy Browarze Na Jurze.
Po pierwsze: to jedyna giełda, która ma spotkanie przedgiełdowe. Ci, którzy byli choć raz ( w tym roku było to moje 3-cie przedgiełdowe ) wiedzą, co to oznacza. Organizator zapewnia dzień przed giełdą bardzo dużą sale, na której ustawia stoliki z krzesłami i przyjezdni i miejscowi kolekcjonerzy bawią się przy piwie do oporu. Początek w tym roku był o 17:00, a od znajomego kolekcjonera wiem, że on wyszedł o 23:30. Napisałem przy piwie - jest go w opór i za darmo. W tym roku były dwa krany. Na pierwszym tradycyjnie, a na drugim smakowe - wiśnia w czekoladzie. Mnie smakowało, choć nie jestem koneserem piw słodkich. Stałym elementem tych spotkań są różnego rodzaju konkursy ( z nagrodami ). Można coś wygrać, a na pewno pogadać z kolegami z innych miast. Nie liczyłem, ilu nas tam było - 30 może więcej osób. Sala pomieści ze 100 osób spokojnie... Szkoda, że tak mało osób przyjeżdża tak, jak ja, czyli w przeddzień giełdy. A no i jeszcze jeden drobiazg: każdy uczestnik spotkania dostaje gratisowy kapselek przedgiełdowy.
Po drugie: lokalizacja, czyli hotel i wyżywienie. Przy browarze działa hotel. Można zanocować i na giełdę zejść w kapciach. Pokoje są czyste, z łazienkami - porządny prysznic z półeczkami na kosmetyki. Jeżdżę trochę służbowo po hotelach i uwierzcie, że to dziwne, ale wiele pryszniców nie umożliwia położenia kosmetyków na wygodnej wysokości i trzeba je kłaść na podłodze i się schylać. Tu była ( u mnie ) elegancka kabina o odpowiednim rozmiarze, jak dla kogoś, kto nie jest 'mikrusem' z fajną półką na kilka gadżetów.
Kuchnia: no po prostu bajecznie. Po przyjeździe zamówiłem ( byłem głodny ) zupę i drugie danie. Jadam umiarkowane posiłki ( raczej mniejsze niż duże ). Był to błąd. Dostałem wielką michę flaków ( przepysznych ), po której drugiego dania nie zmieściłem. Na szczęście były to 3 placki z gulaszem. Zjadłem nie całe 2 i troszkę gulaszu. Pani kelnerka ( fajna i miła ) powiedziała mi, że u nich porcje to są raczej duże - abym miał to na uwadze. Śniadanie - nie było szwedzkiego stołu, ale dostałem porcję bardzo dużą. Parówki, jajecznica, wędlina, ser, masło, świeżutkie chrupiące pieczywo - absolutnie bez uwag. Przed wyjazdem po giełdzie zamówiłem już tylko 1 posiłek, pamiętając o ostrzeżeniach z poprzedniego dnia - kotlet z piersi kurczaka i frytki z surówką. Ledwo zmieściłem - na prawdę. Kotlet miał ze 140cm2 i leżał na pełnym talerzu frytek.
Pisałem już kiedyś, że dla mnie spotkania kolekcjonerów zyskują dużo, jeśli oprócz samego spotkania jest ta właśnie otoczka kulinarna, a tu także spotkanie przedgiełdowe. Jak pisałem - zastanawiałem się długo wracając do domu - jakie tu były wady, na co można ponarzekać. Nie znalazłem. Ktoś zapyta, ile to kosztuje? Proszę bardzo: za pokój zapłaciłem ( 1 osobowy ) 150 zł. Śniadanie: 30 zł Dania obiadowe kosztują w okolicach 30 zł, a za flaki zapłaciłem chyba 23 zł, a inne zupy były po około 20 zł lub mniej. Każdy oceni to w/g uznania. Miesiąc temu byłem na delegacji w hotelu w Poznaniu. Tam wszystko było dokładnie 2 razy droższe.
Po trzecie: giełda i organizacja. Jest to jedna z niewielu giełd, która jest organizowana na powietrzu. Kiedyś spotkania w Tychach były na zadaszonej części stadionu, spotkania w Lublinie - pod namiotami, tu jest podobnie. Stoły stoją na powietrzu ale pod dużą wiatą, przez co deszcz nie pada na głowę, a dodatkowe stoły ( giełda jednak się rozrasta ) stanęły pod namiotami. Miejsca wystarczyło dla wszystkich chętnych i były wolne nie obsadzone stoliki. Jak zawsze był kapsel z wejściówką za 5 zł i dwa kapsle giełdowe za 10 zł komplet. Fajnym elementem jest także loteria, w której każdy los wygrywa. Kosztuje to 5 zł ( w tym kapsel loteryjny ) i wygrywa się zawartość sporej koperty rozmiarów A4 ( etykiety, kapsle, 1 sztuka szkła ).
Ludzi było sporo, choć jak wspomniałem - były wolne stoliki ( dostawione na dodatkowym terenie ). Było piwo z kija oraz bogata oferta butelkowanego z browaru. Za wszystko można było płacić kartą. Także za wejściówkę, kapsle giełdowe, loterie i inne rzeczy nabywane w namiocie organizatora. To raczej ewenement - za to bardzo wygodny. Z mojej perspektywy dojazd na tą giełdę jest taki sam, jak np. do Tychów lub Krakowa. Nie wiem, czemu tu frekwencja jest mniejsza ??? . Rozmawiałem z organizatorem i termin będzie utrzymywany w kolejnych latach. Również frekwencja rośnie, ale według mnie ludzie nie doceniają tej giełdy. Nie wiem dla czego. Porównując rzeczy dodatkowe - dla mnie ważne - jest ona w zasadzie tak dobra, jak spotkanie kapslarzy w Warszawie. Z malutką przewagą dla spotkania warszawskiego.
To oczywiście moja subiektywna i nie sponsorowana ocena. U mnie na pewno gości na stałe w kalendarzu giełdowym.
.... i niech żałują ci, co nie byli.
Giełda organizowana jest przy Browarze Na Jurze.
Po pierwsze: to jedyna giełda, która ma spotkanie przedgiełdowe. Ci, którzy byli choć raz ( w tym roku było to moje 3-cie przedgiełdowe ) wiedzą, co to oznacza. Organizator zapewnia dzień przed giełdą bardzo dużą sale, na której ustawia stoliki z krzesłami i przyjezdni i miejscowi kolekcjonerzy bawią się przy piwie do oporu. Początek w tym roku był o 17:00, a od znajomego kolekcjonera wiem, że on wyszedł o 23:30. Napisałem przy piwie - jest go w opór i za darmo. W tym roku były dwa krany. Na pierwszym tradycyjnie, a na drugim smakowe - wiśnia w czekoladzie. Mnie smakowało, choć nie jestem koneserem piw słodkich. Stałym elementem tych spotkań są różnego rodzaju konkursy ( z nagrodami ). Można coś wygrać, a na pewno pogadać z kolegami z innych miast. Nie liczyłem, ilu nas tam było - 30 może więcej osób. Sala pomieści ze 100 osób spokojnie... Szkoda, że tak mało osób przyjeżdża tak, jak ja, czyli w przeddzień giełdy. A no i jeszcze jeden drobiazg: każdy uczestnik spotkania dostaje gratisowy kapselek przedgiełdowy.
Po drugie: lokalizacja, czyli hotel i wyżywienie. Przy browarze działa hotel. Można zanocować i na giełdę zejść w kapciach. Pokoje są czyste, z łazienkami - porządny prysznic z półeczkami na kosmetyki. Jeżdżę trochę służbowo po hotelach i uwierzcie, że to dziwne, ale wiele pryszniców nie umożliwia położenia kosmetyków na wygodnej wysokości i trzeba je kłaść na podłodze i się schylać. Tu była ( u mnie ) elegancka kabina o odpowiednim rozmiarze, jak dla kogoś, kto nie jest 'mikrusem' z fajną półką na kilka gadżetów.
Kuchnia: no po prostu bajecznie. Po przyjeździe zamówiłem ( byłem głodny ) zupę i drugie danie. Jadam umiarkowane posiłki ( raczej mniejsze niż duże ). Był to błąd. Dostałem wielką michę flaków ( przepysznych ), po której drugiego dania nie zmieściłem. Na szczęście były to 3 placki z gulaszem. Zjadłem nie całe 2 i troszkę gulaszu. Pani kelnerka ( fajna i miła ) powiedziała mi, że u nich porcje to są raczej duże - abym miał to na uwadze. Śniadanie - nie było szwedzkiego stołu, ale dostałem porcję bardzo dużą. Parówki, jajecznica, wędlina, ser, masło, świeżutkie chrupiące pieczywo - absolutnie bez uwag. Przed wyjazdem po giełdzie zamówiłem już tylko 1 posiłek, pamiętając o ostrzeżeniach z poprzedniego dnia - kotlet z piersi kurczaka i frytki z surówką. Ledwo zmieściłem - na prawdę. Kotlet miał ze 140cm2 i leżał na pełnym talerzu frytek.
Pisałem już kiedyś, że dla mnie spotkania kolekcjonerów zyskują dużo, jeśli oprócz samego spotkania jest ta właśnie otoczka kulinarna, a tu także spotkanie przedgiełdowe. Jak pisałem - zastanawiałem się długo wracając do domu - jakie tu były wady, na co można ponarzekać. Nie znalazłem. Ktoś zapyta, ile to kosztuje? Proszę bardzo: za pokój zapłaciłem ( 1 osobowy ) 150 zł. Śniadanie: 30 zł Dania obiadowe kosztują w okolicach 30 zł, a za flaki zapłaciłem chyba 23 zł, a inne zupy były po około 20 zł lub mniej. Każdy oceni to w/g uznania. Miesiąc temu byłem na delegacji w hotelu w Poznaniu. Tam wszystko było dokładnie 2 razy droższe.
Po trzecie: giełda i organizacja. Jest to jedna z niewielu giełd, która jest organizowana na powietrzu. Kiedyś spotkania w Tychach były na zadaszonej części stadionu, spotkania w Lublinie - pod namiotami, tu jest podobnie. Stoły stoją na powietrzu ale pod dużą wiatą, przez co deszcz nie pada na głowę, a dodatkowe stoły ( giełda jednak się rozrasta ) stanęły pod namiotami. Miejsca wystarczyło dla wszystkich chętnych i były wolne nie obsadzone stoliki. Jak zawsze był kapsel z wejściówką za 5 zł i dwa kapsle giełdowe za 10 zł komplet. Fajnym elementem jest także loteria, w której każdy los wygrywa. Kosztuje to 5 zł ( w tym kapsel loteryjny ) i wygrywa się zawartość sporej koperty rozmiarów A4 ( etykiety, kapsle, 1 sztuka szkła ).
Ludzi było sporo, choć jak wspomniałem - były wolne stoliki ( dostawione na dodatkowym terenie ). Było piwo z kija oraz bogata oferta butelkowanego z browaru. Za wszystko można było płacić kartą. Także za wejściówkę, kapsle giełdowe, loterie i inne rzeczy nabywane w namiocie organizatora. To raczej ewenement - za to bardzo wygodny. Z mojej perspektywy dojazd na tą giełdę jest taki sam, jak np. do Tychów lub Krakowa. Nie wiem, czemu tu frekwencja jest mniejsza ??? . Rozmawiałem z organizatorem i termin będzie utrzymywany w kolejnych latach. Również frekwencja rośnie, ale według mnie ludzie nie doceniają tej giełdy. Nie wiem dla czego. Porównując rzeczy dodatkowe - dla mnie ważne - jest ona w zasadzie tak dobra, jak spotkanie kapslarzy w Warszawie. Z malutką przewagą dla spotkania warszawskiego.
To oczywiście moja subiektywna i nie sponsorowana ocena. U mnie na pewno gości na stałe w kalendarzu giełdowym.
.... i niech żałują ci, co nie byli.
Grzegorz & Krzysio
Zbieramy kapsle polskie z sygnaturami
Tutaj jest link do naszej kolekcji i dubli.
Zbieramy kapsle polskie z sygnaturami
Tutaj jest link do naszej kolekcji i dubli.